REFLEKSJE PO OLU !
PISZE TO PO DŁUŻSZYM CZASIE NIE BYCIA NA BLOGU.
Zastanawiam się jak zacząć ? Wracając do mojego dziennika na aplikacji, to jest horror.
30 i 31 maja, już sobie pofolgowałem, ale jak człowiek normalnie bez upijania się.
1,2,3,4, czerwca zawsze coś sobie wypiłem, ale jak zwykle z umiarem i w granicach przyzwoitości.
5 czerwca bez alkoholu, natomiast 6,7 czerwca już po piwku było. 8 czerwca zero ! Natomiast 9,10,11,12, no i dzisiaj 13 czerwca po jakimś drobnym piwku, lub setce padło.
Teraz zadaję sobie pytanie, czy jestem alkoholikiem ? Chodzę do pracy, robię wszystkie rzeczy, które muszę zrobić ! Nie mam ciągów i nie wpadam w chlanie przez parę dni pod rząd do nieprzytomności. Wiem kiedy skończyć, żeby nie przesadzić, tak żeby na następny dzień być w pełni sprawny do wszelkich zajęć.
Na tym moim odosobnieniu na OLU, czułem się jak ...nie wiem jak ? Jakoś inaczej. Pisałem te wszystkie prace zadane przez terapeutów. Na początku jak napisałem, tak jak myślałem, tak od siebie prawdziwie, to mnie towarzystwo zjechało. No olał następną napisze tak, żeby było zadowolenie, grupy i terapeuty. No i efekt był lepszy, ale czy to było prawdziwe?
W sumie to jestem na tym leczeniu, żeby mojej Dorocie pokazać, że nie chcę już pić w ogóle, że to nie jest mi potrzebne. Tak naprawdę to odpocząłem sobie od pracy, od wszystkiego. Poznałem innych ludzi, na pewno bardzo mądrych, ale przez alkohol zmęczonych, właśnie tym alkoholem.
Miałem też wpadki alkoholowe, straciłem przytomność na ulicy, bo obróciłem trzecią dwusetkę i padłem. Interwencja policji, na szczęście było to sto metrów od domu i skończyło się awanturą z moją ukochaną Dorotą. Nauczyło mnie to kontrolować, to co wypiję i mieć świadomość, żeby nie przekroczyć tego ile mogę, tak żeby zawsze mieć siebie pod kontrolą.
NO I TU JEST, to że nie ma picia pod kontrolą, no jest, a ja jestem tego teraz przykładem. Dzisiaj wypiłem dwa piwa, teraz zrobię obiad, wyjdę z psem, a potem normalnie pojadę do pracy mając 00 na alkomacie, no i można nie popadać w ciąg, nie wchodzić w następny dzień chlania, można !
Tak jak mówiłem rozmawiałem z moją terapeutką, opowiedziałem jej o tym wypiciu po moim rozwaleniu auta. No co mam się nie przyznać ? W końcu terapia polega na uczciwym mówieniu o tym co się stało! Nie wiem czy dalsze takie spotkania mają sens ? Pogadam o tym na następnym spotkaniu.
Nie wiem też czy jest sens przyjeżdżać na spotkania absolwentów, którzy ukończyli terapię na OLU ? W końcu ja sobie do końca nie jestem abstynentem, piję POD KONTROLĄ, która to niby jest nie możliwa, a jest !!!!
Tak naprawdę, to sobie dam teraz przerwę w używaniu piwa, wódki, tak sobie postanowiłem bo tak chcę i wiem, że mam na tyle siły i jestem sobie tak zrobić, żeby nie pić dla zasady miesiąc.
Na tą chwilę tyle !